Po przerwie dyskusja koncentrowała się wokół nazwy, jaką winni przybrać zebrani. W dość burzliwej atmosferze zgodzono się, że słowo „Rada” wiąże się z negatywnymi doświadczeniami TRS [Tymczasowej Rady NSZZ „S”] i mnogością Rad jako agend rządowych (Konsultacyjna, Społeczna, Gospodarcza itp.).
Jako ludzie świadomi niuansów polityki międzynarodowej, zebrani zauważyli, iż jeśliby cała sprawa trafiła na łamy prasy radzieckiej, to słowo sowiet nie byłoby chyba właściwie zrozumiałe przez telewidzów radzieckich, szczególnie w kontekście przymiotnika grażdanski. Ta żartobliwa interpretacja ostatecznie zniechęciła niemal wszystkich do „Rady” i dużą większością głosów przeszedł: Komitet Obywatelski przy Przewodniczącym NSZZ „S”, zgodnie z inspiracją kilku osób.
Warszawa, 18 grudnia
Komitet Obywatelski przy Przewodniczącym NSZZ „Solidarność” Lechu Wałęsie. Stenogramy posiedzeń: 7 listopada 1987, 18 grudnia 1988, 23 kwietnia 1989, oprac. Małgorzata Strasz, Warszawa 2006.
Wróciwszy do Gdańska, wpadłem zaraz w wir spraw bieżących i 18 grudnia po raz piąty skrzyknąłem reprezentatywne grono osób (przybyło 119 na 135 zaproszonych). Zdecydowaliśmy się powołać wówczas Komitet Obywatelski przy przewodniczącym NSZZ „Solidarność”. Miał on stanowić zaplecze intelektualne oraz kadrowe na wypadek dojścia do wolnych wyborów, jak również wyłonić niezależnych ekspertów do prowadzenia negocjacji przy Okrągłym Stole.
Gdańsk, 18 grudnia
Lech Wałęsa, Droga do wolności, Editions Spotkania, Warszawa 1991.
A więc sprawa naczelna: pluralizm związkowy i legalizacja „Solidarności”. Ta sprawa, jak wiadomo, jest czołową i kluczową sprawą nie tylko naszych przygotowań, ale całej strategii tych rozmów. Nie stanowi ona warunku wstępnego, przyjęliśmy, że siadamy bez warunków wstępnych. Natomiast stanowi coś więcej niż warunek wstępny, bo w ogóle stanowi określenie sensu tych rozmów. Bez przeświadczenia, że ta sprawa znajdzie swoją realizację wszelkie rozmowy przy Okrągłym Stole nie miałyby sensu. Uważamy, że pluralizm związkowy, w tym legalizacja „Solidarności”, jest koniecznością społeczną. Ludzie domagają się realizacji swojego prawa do zakładania związku, do którego mają zaufanie. Nieistnienie legalnej „Solidarności” nie zmniejszyło, nie usunęło konfliktów. Odwołujemy się tu więc zarówno do swoich praw, praw zapisanych w konwencji, w porozumieniach, jak i do potrzeb społecznych. [...]
Chciałbym na zakończenie powiedzieć, że mimo że te trzy miesiące nie doprowadziły w istocie do odbycia rozmów przy Okrągłym Stole, można chyba powiedzieć, że nastąpiły pewne istotne fakty zmieniające dość zasadniczo sytuację „Solidarności”, sytuację opozycji, sytuację, ogólnie mówiąc, w kraju. Chciałbym to krótko wyliczyć.
Po pierwsze, tylko w tej sytuacji nadziei na jakieś rozwiązania mogły nastąpić pewne realne fakty społeczne, takie jak powstanie około 500 komitetów „Solidarności” i pewne ożywienie oddolne. Ono ściśle było złączone z nadzieją na rezultaty tych rozmów.
Po drugie — fakt niesłychanej wagi — zademonstrowana na poprzednim naszym spotkaniu i później jedność różnych kierunków i odłamów opozycji w sprawie prymatu postulatu „Solidarności”. [...]
Po czwarte, uznanie Lecha Wałęsy za osobę życia publicznego. Jest zresztą paradoksem całej tej sprawy związanej z Okrągłym Stołem, że oświadcza się, że bez udziału „Solidarności” nie ma sensu odbywać tego Okrągłego Stołu, a jednocześnie sprawy legalizacji „Solidarności” nie chce się publicznie postawić i publicznie przyznać. [...]
Warszawa, 18 grudnia
Stenogram zebrania Komitetu Obywatelskiego przy NSZZ „Solidarność” przechowywanego w „Archiwum «Solidarności»” [cyt. za:] Polska 1986-1989. Koniec systemu. Materiały międzynarodowej konferencji Miedzeszyn, 2123 października 1999, t. 3, Dokumenty, red. A. Dudek, A. Friszke, Warszawa 2002.
Komisja Młodzieży Komitetu Obywatelskiego przy Przewodniczącym NSZZ „Solidarność” Lechu Wałęsie przekazuje uczestnikom Zjazdu serdeczne pozdrowienia i życzenia dobrych obrad.
Niezależne harcerstwo jest ruchem o dużym zakresie działania i niemałym już dorobku. Wymaga to uznania prawnego. Prawo nie może negować istotnych i pożytecznych zjawisk społecznych, gdyż jest wówczas prawem złym.
Popieramy zatem starania o stworzenie ram prawnych dla legalizacji ZHR i wszystkich organizacji harcerskich. Będziemy w tej sprawie robić, co tylko można, niepokoi nas bowiem uparte utrzymywanie monopolu ZHP w przygotowywanej obecnie ustawie o stowarzyszeniach.
Sądzimy, że Wasza harcerska służba wniesie w życie polskiej młodzieży wielkie i konieczne wartości tak dziś potrzebne naszemu społeczeństwu.
Za Komisję
Przewodniczący prof. Paweł Czartoryski,
ok. 1–2 kwietnia
Adam F. Baran, Harcerska alternatywa, ZHR w latach 1989–1990, Warszawa 2000.